Ojcowie szostego levelu - Szwarc Magdalena

Książka ta jest reportażem. Przedstawia ona rodziny, w którym opiekę nad dzieckiem przejmuje ojciec. Przeważnie jest to spowodowane z pracą oraz przeanalizowaniem, co się w życiu opłaca robić.

W książce autorka przedstawia ten model rodziny jako coś odmiennego. Owszem, jeszcze kilka, kilkanaście lat temu model rodziny, w którym ojciec się zajmuje dziećmi był czymś hmm... nienormalnym dla reszty społeczeństwa. Ale czy tak jest naprawdę. Bo ja zauważam, że coraz więcej rodzin dba o to, by ojciec brał czynny udział w wychowaniu rodziny. Owszem, mieszkając na wsi, zauważam też rodziny, w których "chłop" jest od zarabiania pieniędzy, a "baba" od wychowywania. Ale powolutku zmienia się ten sposób myślenia i to mnie ogromnie cieszy.

Nie wiem, czy to ja mam taką rodzinę i znajomych i to moje środowisko jest jednak wyjątkiem, czy może ten reportaż spóźnił się o kilka lat, a być może jednak ja zauważam jedynie rodziny, w których ojciec bierze czynny udział w wychowaniu, bo podoba mi się, iż świat tak poszedł na przód. Może po prostu nie chcę zauważyć rodzin, w których rola mężczyzny w modelu rodziny się nie zmieniła? Nie wiem...

Z drugiej strony muszę przyznać, że mój tata i jego rodzice byli chyba inaczej wychowywani niż inni. Bowiem dla nich zawsze było wiadome, że to rodzina jest najważniejsza i to o nią trzeba dbać. I gdy tata nie mógł znaleźć pracy, a mama pracę miała, to on był kapitanem domu i on się nami opiekował. Ba, robił wszystko: i na polu, gdy trzeba było coś zasiać, czy chwasty zbierać, i obiad zawsze dwudaniowy ugotował i o dom zadbał i o nasze bezpieczeństwo.
Ale wtedy, gdy tata był przez jakiś czas "kurą domową" to rzeczywiście było dziwne, niespotykane i można by powiedzieć, że był wyjątkiem na wsi, a pewnie i w okolicznych miejscowościach.

Ale w dzisiejszych czasach często obserwuję, że rodzice dzielą się obowiązkami, potrafią tak zorganizować czas, aby każde z nich zajęło się dzieckiem i pomogło w domu. Teraz nie jest niczym dziwnym, że nad opieka nad dzieckiem i domem nie należy tylko do matki. Podobnie z tacierzyńskim - bierze go coraz więcej ojców, dla których branie udziału w wychowaniu dziecka jest tak samo ważne (a czasem i ważniejsze) jak utrzymanie domu.

Lecz równocześnie muszę przyznać, iż taka książka jest potrzebna na rynku polskim. Być może dzięki niej, coraz więcej osób zmieni myślenie na temat sprawowania opieki nad dziećmi. Być może, po przeczytaniu relacji rodzin, w których ojciec przejął obowiązku domowe, coś się zmieni i więcej mężczyzn będzie próbowało żyć inaczej. Być przy dziecku, gdy ono go potrzebuję oraz dbać o rodzinę nie tylko poprzez zapewnienie bytu.

I o ile relacje bohaterów mi się ogromnie podobały i zaciekawieniem je czytałam, to niezmiernie irytowały mnie wywiady, w których zaproszeni psychologowie przedstawiali wychowywanie małego dziecka, niemowlaka przez ojca jako coś gorszego. Takie zło konieczne, które może być, ale lepiej jakby nie było. Szczególnie mnie to uderzyło przy wywiadzie z Wojciechem Eichelbergerem, dla którego z jednej strony fajne było, że ojciec się angażuje, ale równocześnie twierdził on, że dla dziecka jest to szkodliwe, gdy większą opiekę zaczyna sprawować ojciec.

Te trzy wywiady, które były w książce udowodniały coś całkiem innego niż relacje rodziców - ojców, matek, którzy zmienili swój model rodziny. W relacjach dało się wyczuć, iż cała rodzina czerpała radość z tego, że codzienną opieką nad dziećmi przejął ojciec, dzięki czemu matka mogła zawodowo się rozwijać, nie musiała martwić się o pracę. A ojciec? Też pracował: czy to dorywczo, czy mając własną działalność. Nikt nic nie tracił, a dzieci miały oboje rodziców.

Więc teraz sama nie wiem, co autorka chciała pokazać, bo jednak treść z wywiadów jest odmienna od tego, co wynikało z relacji rodzin. Niemniej jednak wciąż doceniam wartość tego reportażu i będę go ogromnie polecać wśród znajomych. Najwyżej im powiem, by sobie ominęli te wywiady.

 

Plusy:
--> relacje bohaterów
--> każda historia się od siebie różni, choć łączy je tak wiele
--> można zauważyć, jakie są plusy i minusy w modelach rodzin, które stworzyli bohaterowie, można również zauważyć jakie błędy popełniamy w naszym trybie życia.
 
Minusy:
--> wywiady