Most marzeń - Anne Bishop

Znowu nie przeczytałam wcześniejszych części. I był to mały błąd, bowiem na początku miałam problem z bohaterami.
Ale, gdy już poznałam świat w krainie Efemery, to pokochałam i ten świat i bohaterów z całego serca. Jest to bowiem ciekawa historia. I choć jest ona gatunku fantasy, relacje bohaterów, ich rozterki, i to, gdzie oni przynależą, można odnieść również do naszego, zwykłego świata.

Lee jest mostowym, Belladonna jest Przewodnikiem Serca. Dla siebie są bratem i siostrą. Mają swoje rodzinne konflikty, lecz w głębi serca się kochają i są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Relacja między nimi jest naprawdę piękna.
Lee jest bohaterem, który dla rodziny jest w stanie zrobić wszystko.

Muszę przyznać, iż książka autorki już należy do moich ulubionych. Na pewno będę do niej wracać. Bowiem świat jaki stworzyła autorka w książce jest cudowny, tak inny od naszego, ale równocześnie podobny. Mający różne stworzenia, demony. Ale jak widać w książce: nawet jeśli jesteś demonem, to jednak możesz wybrać dobro, światło.
To człowiek wybiera, co jest dla niego dobre, co jest dobre dla jego serca. Banalna rzecz, ale w książce jest cudownie opisana.

Nie mam do czego się przyczepić, bo książka mnie wciągnęła: od początku do końca. Do bohaterów zbliżyłam się tak bardzo, że aż żałuję, iż to już koniec.
Krainę Efemery: choć taką całkowicie odmienią od tego, co znam: również pokochałam.
A cytaty z książki będą mi towarzyszyć w życiu.

I... tak szczerze: to książka "Most marzeń" Anne Bishop w pewnym stopniu zmieniła mnie, mój pogląd na świat. Stała się inspiracją do innego, lepszego życia, do słuchania swojego serca. (chyba zrobię sobie listę książek, filmów, seriali, które mnie inspirują i dlaczego właśnie one).