Wejdziesz do świata magów?

Dziewiąty Mag - A.R. Reystone

Poznajemy Ariel. Nie syrenkę Ariel, ale panią weterynarz, która ma już swoje dziecko i ułożyła sobie życie w swoim świecie. W pewnym momencie w jej życiu pojawia się tajemniczy Fabien, który pragnie, by pomogła chorym smokom.

 

Ariel jest kobietą, która nie wierzy w takie rzeczy. Smoki przecież nie istnieją, a nagle pojawia się człowiek, który twierdzi, że jest elfickim oficerem i chce by pomogła im leczyć smoki. Będzie musiała wybrać, czy wierzy Fabienowi czy jednak woli swój świat, w którym magia nie istnieje.

 

Jak dobrze wiemy choćby z faktu, że mamy przed sobą książkę "Dziewiąty mag" określoną jako fantastyka, Ariel wybrała Fabiena. 

 

Okazało się, że on mówi prawdę. Smoki i świat pełen magii istnieje. A przed Ariel powstają nowe możliwości.

 

Na pierwszym planie ukazuje się wątek romantyczny. Trudno go nie zauważyć. Pomiędzy Ariel a Fabien coś iskrzy i tylko oni udają, że nic nie czują. Szczerze to ten wątek jest największym plusem powieści. Jeśli dodamy do tego miejsce, w którym Ariel mieszka (w nowym, innym świecie pełnym smoków) to robi się coraz ciekawiej. 

 

Ariel przez innych oficerów uważana jest za faceta. Dzięki temu pojawia się kilka wątków humorystycznych. Smoki za to są bardziej inteligentne od ludzi, elfów i innych stworzeń w powieści, przez co wiedzą o Ariel prawdę. To też dostarcza ciekawego wątku. Jeśli dodamy do tego fakt, że... (ciii!).

 

Jednak muszę przyznać, iż książka nie broni się jako dobra fantastyka. Jest dość kiepska, infantylna. Autorka ma momenty, gdy traktuje czytelników jak głupców, a równocześnie można trafić na fragmenty teksów, w których autorka chyba uznała, że czytelnik jest tak inteligenty, że sam domyśli się, co ona miała na myśli. 

 

Plusem jest natomiast fakt, że opowieść wciąga na tyle, że chce się poznać następne tomy. 

 

Muszę otwarcie przyznać, iż tom I pomimo tego, że jest dość kiepski i tak jest lepszy niż tom III. Tom III nie zachęca do poznania poprzednich książek. Jednak sięgnęłam po początek opowieści, by przekonać się, czy inni czytelnicy mają rację. Bowiem słyszałam opinie, że pierwsze tomy są fajne, lepsze niż ostatni. Okazało się, że mają oni rację. Bowiem gdybym najpierw poznała tom pierwszy to szybko sięgnęłam po następne książki z tego cyklu i to nie dlatego, bo ktoś twierdził, że następne są lepsze.

 

Chciałam jeszcze kilka słów o Ariel dodać. Choć jest już dorosłą kobietą, która ma dziecko, to jednak jest dość dziecinna. Ona była dość irytująca. A to z nią się spędza całą powieść, bo jest główną bohaterką. Równocześnie jest kreowana na kogoś, kogo nazywamy W Y B R A Ń C E M - osobę, która ma uratować świat ( i smoki ).

 

Zakończenie "Dziewiątego maga" sugeruje drugi tom. Ja już wiem, że tomów było trzy. Jednak gdybym najpierw czytała "Dziewiąty mag" to od razu po zakończeniu wiedziałabym, że mogę szukać albo czekać na następny tom. 

 

Powieść jest o świecie magicznym, który jest równoległy do naszego. Widać, że autorka inspirowała się Harrym Potterem, zresztą wzmianki o nim się pojawiały. Jednak choć fanką Pottera jestem, to świat z "Dziewiątego maga" nie jest moją bajką. Wiele mu brakowało, choć muszę przyznać, iż ten tom zachęca do poznania następnych przygód Ariel.