Miasto upadłych aniołów (Dary anioła, #4) - Anna Reszka, Cassandra Clare

Chyba najlepsza część jaką czytałam. Wojna się skończyła, wydawałoby się, że już będzie wszystko fajnie, idealnie. A tutaj znów kłopoty.

 

I ile dodatkowych plusów:

 

Coś się działo z Jacem - wątek numer 1, a przy tym w ciekawy sposób przedstawiony. Bardziej mnie ciekawiło, co się z nim działo i dlaczego niż wątek miłosny jego i Clary. 

 

Nocni Łowcy mają ciekawsze problemy niż jakiś tam Valentin. Chociaż równocześnie te problemy wynikają trochę przez niego. Jednak fakt faktem, iż Valentin już mnie nudził. A w poprzedniej części pojawił się ktoś, kto mógł zając jego miejsce. Lecz pomimo tego pojawia się w tej części ciekawsza postać, która jest o wiele lepszym, czarniejszym charakterem niż sam Valentin.

 

Simon miał swój fajny wątek, który z przyjemnością się czytało. Wreszcie, chciałabym rzec, ma wątek, w którym się liczy jako człowiek, wampir. Oj, lubię Simona i chcę dla niego jak najlepiej... oraz chcę jak najwięcej wątków z nim.

 

Alec i Magnus są cudowni. Serio,  i nie chodzi mi teraz o ich relacje, która się ciągnie od pierwszego tomu. Tutaj rzeczywiście między nimi coś się działo. I każdy z nich miał swoje 5 minut. A dużo fajniejsze są 5-minutówki z Magnusem - zabawne, z humorem. Świetne są! 

 

I dlatego też polecam tą część. Teraz powinnam szybko nadrobić następne :D