Pamięć absolutna - Arnold Schwarzenegger

Rzadko czytam biografie, autobiografię, bo przeważnie mnie one zanudzają. Jednak, gdy zobaczyłam tą książkę jako dodatek do "Poradnika domowego", to uznałam, że muszę tą gazetę kupić, a książkę przeczytać. Owszem, odczekała ona swoje wśród innych książek "do przeczytania". Jednak we środę uznałam, że wreszcie jest czas na nią.

 

Na początku trochę się bałam, że książka po prostu mnie zanudzi. Jednak byłam ciekawa, jakie życie miał Arnold Schwarzengger. 

 

Szczerze, kojarzyłam go jedynie z aktorstwa. Może jeszcze gdzieś mi mignął w świecie polityki. Jednak tak na prawdę myśląc "Schwarzengger" widziałam oczami wyobraźni "Terminatora". Ogólnie, kojarzył mi się z takimi niezbyt fajnymi (dla mnie) filmami. Chociaż równocześnie pamiętam "Pamięć absolutną" w nim roli głównej. Film, który zrobił na mnie ogromne wrażenie.

 

Odczucia po książce mam podobne jak po filmie "Pamięć absolutna". Biografia ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Choć bardziej to życie Arnolda, jego upór i determinacja, spowodowały, że zaczęłam go nawet podziwiać.

 

Pomysł na tytuł jest świetny. "Pamięć absolutna" chcąc, nie chcąc nawiązuje do filmu, w którym Arnold grał jako aktor. Myślę, że ten tytuł sprawił, iż bardziej zachęciłam się książką.

 

Książkę tą można ocenić według dwóch kategorii:

 

1) jako książkę biograficzną. Przy ocenie tej części książki skupiamy się na życiu Arnolda i jego wspomnieniach. Język jest przyjemny. Kilka razy pojawił się uśmiech na mojej twarzy, czytając niektóre fragmenty. Jednak czasem robiło się nudno. Równocześnie zauważyłam, że niektóre zachowania Arnolda mnie raziły. Super, odniósł ogromny sukces. Sukces, który należy podziwiać. Jednak czasem miałam wrażenie jakby uważał, że coś mu się należy, bo jest super.

 

Na pewno plusem jest fakt, że potrafi przyznać się do błędu. Nie ukrywa swoich błędów, nie wybiela ich. Pisze, że coś wydawało mu się dobrą decyzją, jednak z perspektywy czasu widzi, że to było błąd. To było fajne.

 

Nie jestem pewna, czy potrafiłabym się zaprzyjaźnić z takim człowiekiem jak Arnold. Jednak na pewno zacznę go podziwiać, bo osiągnął dużo, bardzo dużo. I to przede wszystkim dzięki swojej pracy. Jednak czasem miałam wrażenie, że on ciągle chce czegoś więcej. Uda mu się w jednej dziedzinie, to musi spróbować w następnej. Nie potrafi chyba żyć robiąc tylko jedną rzecz, mieć obrany tylko jeden kierunek kariery. Bardziej mogę to oddać, dzieląc biografię na poszczególne etapy z jego życia:

 

a) dzieciństwo. 

Przyznam szczerze, że nie miałam pojęcia, iż pochodził z Austrii. Nigdy się tym nie interesowałam, więc po prostu fakt ten mnie trochę zaskoczył. Zresztą podobnie jak siła jego psychiki, która napędzała go do działania. Widać, że już od dziecka potrafił obrać sobie cel, do którego dążył. To jest niesamowite. 

 

b) Arnold i kulturystyka. 

Byłam pewna, że przy etapie jego życia, w którym zajmował się kulturystykę, się zanudzę. Jednak przyznam, że ten etap naprawdę mnie ciekawił. Było w nim wiele smaczków, które czytało się z wypiekami na twarzy. 

 

c) Arnold w świecie filmowym.

Oj, jego debiut, który nie był debiutem. :D

Ogólnie ta część lektury też jest ciekawa. Być może dlatego, że zawsze fascynował mnie świat filmowy i ciekawiło mnie "jak tam jest". 

Arnold Schwarzenegger opisał jak rozpoczęła się w jego przypadku kariera filmowa. Od porażek do sukcesów. Jak zamieniał swoje filmowe wady w zalety. Jak zdobywał rolę, jaki obrał sobie kierunek. Naprawdę fajnie się to czyta.

 

d) Arnold jako polityk.

Tutaj byłam pewna, że będę się nudzić i tak też było. Naprawdę ciężko mi się czyta o politycznych ruchach, zdobywaniu władzy, sondażach itp. 

Polityczna kariera jest najnudniejsza. Ale też kilka razy przy tej części miałam wrażenie, że Arnold potrafi niezbyt fajnie wypowiedzieć się o kimś innym, wręcz go obrazić, gdy ma w tym cel i widzi, że to skutkuje.

 

e) Arnold w rodzinie.

Jego życie rodzinne... wow

Cud, miód i orzeszki. Chociaż fajnie się czytało o jego miłości, o Marii, o ślubie i tak dalej. Chyba ją naprawdę kochał. Takie odniosłam wrażenie, choć mogę się mylić.

 

2) jako poradnik.

Książka ma też walor motywacyjny. Ba, na końcu znajdziemy zasady Arnolda, którymi kierował się w życiu i dzięki którym odniósł sukces.

Ale już na początku czytając, możemy zauważyć jak pracował nad swoim życiem. Możemy też wziąć z niego przykład. Choćby, by być czymś naprawdę dobrym, zrobić mnóstwo powtórzeń tej rzeczy. I wypisywać cele, które zamierza się osiągnąć oraz podpunkty, które pomogą nam obrać dobry kierunek naszemu życiu.

 

Według mnie Arnold Schwarzengger jest inspirującym człowiekiem. Szczególnie, że dzięki tej książce już widzę potrzebę zmian, które chce (a nawet muszę) zrobić w życiu. I po napisaniu tej recenzji, zabieram się za zmianę swojego życia. :)