1946 - H.

Co za niezwykła książka! Wydaje się taka zwykła, ale jak się ją zacznie czytać, okazuje się, iż ma dużą wartość. To nie jest banalna historia. To nie są suche fakty. To opowieść pełna dygresji, w której czytelnik odnajdzie się już po kilku pierwszych stronach.

 

Narracja książki jest cudowna. "1946" wciąga od początku. Czyta się tą książkę bardzo szybko. Wiele razy doprowadza ona do uśmiechu. Sprawia też, że przez chwilę się zatrzymamy w świecie i podumamy. 

 

Styl powieści jest piękny. Język jest prosty. Nie ma w nim nadmiernych ubarwień. Wszystko jest jasne. Za to pojawia się dużo dygresji. One nie przeszkadzają. Jeśli by ich nie było, książka byłaby zapewne smutniejsza. 

 

Lektura nikomu nie powinna sprawić problemu. Nawet rozważania filozoficzne, które możemy odnaleźć w książce, nie powinny dawać jakiś trudności. Wiele razy też myślach można przytaknąć autorowi. Przynajmniej ja, przy czytaniu miałam myśli: "tak, to prawda" lub "rzeczywiście tak jest".

 

Po raz pierwszy spotkałam się okładką, która jest po prostu czarna. Tytuł na niej jest ledwo widoczny. Autorem jest ktoś, kto postanowił się podpisać jako H. To wszystko lekturze nadaje tajemniczości, pewnej niezwykłości, nawet tytuł. "1946" niewiele mówi. Czarna okładka może wydawać się smutna lub też mroczna. Lecz ta okładkowa skromność sprawiła, że byłam ciekawa treści. 

 

Wydaje mi się, iż dzięki skromnej okładce nie spodziewałam się tego, co zobaczę w środku. Ja się treścią zachwycałam, chłonęłam ją i pragnęłam, by się szybko nie skończyła. Ten zachwyt towarzyszy mi nawet teraz. Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu czytałam książkę historyczną z wypiekami na twarzy. A tak było teraz. Nie potrafiłam też lektury przerwać, tak łatwo i cudownie się ją czytało. 

 

Głównym bohaterem jest Janek, młody chłopak, partyzant walczący z bolszewickim reżimem. Choć jest aktywnym członkiem ruchu oporu, zastanawia się nad swoimi wyborami, decyzjami. Są też dwie dziewczyny: Iwona i Natalia. Różne jak woda i ogień. Tą trójkę łączy ruch oporu, lecz także przyjaźń (lub może coś więcej?). Jest też pewien chłopaka - dawny kolega, który postanowił współpracować z reżimem. Ich losy łączą się losami innych. Pojawią się też w książce ludzie, którzy dokonali jakiegoś wyboru i chociaż ci ludzie nie należą do głównych bohaterów, możemy poznać ich motywy. Dzięki temu czujesz, że książka jest prawdziwsza. Bowiem możesz poznać losy wielu, poznając losy głównych bohaterów.

 

Akcja powieści jest nielinearna. Rozdziały są przeważnie od siebie niezależne. Pomimo tego książka jest spójna i w ogóle nie traci na wartości. 

 

Nie możemy powiedzieć, by był jasny podział na dobrych i złych. Bohaterowie, których poznajemy, wybrali dany kierunek z jakiś pobudek. I raczej każdego z nich możemy zrozumieć. Zresztą, prawdę mówiąc, sami nie wiemy co zrobilibyśmy na ich miejscu. Bo nawet jeśli wydaje nam się, że my na pewno czegoś nie zrobilibyśmy, to tak naprawdę nie możemy być tego pewni, dopóki nie znajdziemy się w danej sytuacji.

 

Faktem jest, że bohaterowie żyli w trudnych czasach. Musieli podejmować trudne decyzje, przeważnie zbyt ciężkie patrząc chociażby na ich wiek. Robili to, co uważali za słuszne. Ich postawy były zależne od charakteru, siły, wychowania. Nie każdy mógłby być Jankiem.

 

W treści dużo jest rozważań. Nie brakuje też małego humoru, smutku, dygresji. Wszystkie te elementy sprawiają, że książka jest jedyny w swoim rodzaju. Na pewno warto ją poznać. Warto przeczytać. I warto też chwilę przy niej podumać.