Audiobookowy czas z "Dotykiem zła"
Jest to moje pierwsze spotkanie z cyklem "Ja inkwizytor". Zanim dostałam tą płytę, nie interesowałam się fabułą książki ani bohaterem. Lubię mieć niespodzianki. I miałam...
Świat książki przedstawia równoległą rzeczywistość, w której Chrystus nie umarł i nie zmartwychwstał, tylko zstąpił z krzyża. Dlatego też świat ten przypomina z opisów średniowiecze i jest pełen inkwizytorów. My poznajemy jednego z nich: Mordimera Madderdina i powiem szczerze, że bardziej irytującej postaci jeszcze nie poznałam (i to obojętne, czy ograniczę się do świata fikcji i fantazji czy do rzeczywistości).
Ale choć Mordimer Madderdin mnie irytował, to historia mnie ciekawiła. Dlatego też słuchałam... najpierw "Dotyku zła", a później drugiej opowieści pt. "mleko i miód".
Aaa, no tak, nie napisałam: audiobook ten ma dwie historie. Pierwsza to tytułowy "Dotyk zła", w której inkiwizytor jedzie do Wittlich i bada tamtejsze zbrodnie szukając zła, a druga to "mleko i miód" o pewnej kobiecie, która budzi szacunek wśród ludzi - oczywiście to świadczy o czymś złym...
"Dotyk zła" jest o wiele ciekawszy niż "mleko i miód". W pierwszej historii mamy pełno akcji, złe moce. Natomiast w drugiej opowieści pojawia się Dorotka, która jest trochę zbyt idealna i przez to zbyt nudna.
Świat przestawiony w opowiadaniach jest ciekawy. Bardzo mi się podobał, bowiem kojarzył się wiekiem, w której ludzie również wszędzie szukali czarownic i moc nieczystych. Postać inkwizytora, choć irytująca, bywała ciekawa. Zresztą: stworzyć tak irytującą postać, która równocześnie nie sprawia, iż ma się ochotę przestać słucchać (czy czytać) - trzeba mieć talent.
I jeszcze chciałam napisać, że Janusz Zadura ma wspaniały głos... mogłąbym słuchać każdej książki, którą on czyta.