Czym jest ból? Czym jest cierpienie?

Elantris - Brandon Sanderson, Aleksandra Jagiełowicz

Byłam ciekawa: czym jest Elantris, kim są Elantrianie, kim byli i dlaczego ich status się tak odmienił. I się dowiedziałam, iż posiadali moce, aż pewno dnia je stracili. Od tej chwili każdy Elantrianin czuł nieustający ból. Ból, który się nie kończy.

"Znalazłem cel", przeczytał. "Przedtem żyłem, lecz nie wiedziałem, dlaczego. Teraz mam obrany kierunek. Nadaje on chwałę wszystkiemu, co robię. Służę w Imprerium Jaddetha i moja służba jest związana bezpośrednio z Nim. Jestem ważny."

Książka rozpoczyna się od poznania księcia Raodena z Arelonu. Jest on kimś wielkim. Osobą, która potrafiła by rządzić krajem. Lecz niestety, staje się on Elantrianinem. Bowiem i jego dosięgła klątwa Shaod. Zatem musi nauczyć się nowego życia. Życia człowieka martwego...
Miał on wziąć ślub z Sarene. Księżniczką z innego kraju, która i tak zostaje żoną Raodena, gdyż kontrakt zawarty między tymi państwami obejmował śmierć. Więc Sarene staje się od razu żoną i wdową. Ale dzięki temu może się przypatrywać i próbować coś zmienić. Jest to silna osoba, które nie boi się zmian.
W Arelonie pojawia się również kapłan Hrathen, który chce nawrócić na swoją religię innych.

-Keseg uczył jedności. Ale co miała myśli? Jedność umysłów, jak uważa mój lud? Jedność miłości, jak głoszą wasi kapłani? Czy jedność posłuszeństwa, w którą wierzą Derethi? W końcu zaczynam się zastanawiać, jak to możliwe, by ludzkość tak skomplikowała całkiem prostą koncepcję.

Te trzy postacie są najważniejszymi dla książki. Poznajemy historię z ich strony. Widzimy ich cele, zamiary. I choć ich cele wydają się całkiem odmienne, po czasie okazuje się, iż wiele ich łączy. Poznajemy innych bohaterów też wtedy, gdy główni bohaterzy ich spotykają. A bohaterów jest wielu: i tych pozytywnych i negatywnych. Oraz takich, któzy tylko na początku wydają się negatywnymi, ale potem okazuje się, że są pozytywni.

To całkiem ludzkie, wierzyć, że w innym miejscu i czasie było lepiej niż tu i teraz.

Najciekawszym wątkiem dla mnie był wątek księcia Raodena. Nagle okazuje się "przeklętym". Dopada go klątwa i trafia do Elantris. Jest martwy, a żyje. Tylko, że to życie okazuje się udręką.

Co się jednak stało z chłopcem - Hrathenem? Co z wiarą, tą pasią, którą do niedawna odczuwał? Prawie jej już nie pamiętał. Ta część jego życia minęła szybko, a wiara zmieniła się z płonącego ognia w przyjaźne ciepło. 

Hrathen też jest ciekawą postacią. Kapłan, który przeżywa załamanie, nie jest do końca pewny swojej wiary oraz tego, co robi. Nauczył się polityki, potrafił świetnie manipulować. Ale gdzieś, po drodze zatracił siebie.

 Nienawiść potrafi łączyć ludzi szybciej i bardziej skutecznie niż miłość i pobożność.

Ciekawą walkę prowadzą między sobą Sarene z Hrathenem. Oboje są inteligentni. Sarene nie chce dopuścić, by Hrathen dopiął swego. Hrathen ma swój, dobry plan, który wciela w życie. Kto wygra tą walkę?

-Niewiele we mnie zostało, lordzie Raodenie - szepnęła. - Martwiłam się, co będzie z moimi dziećmi, kiedy odejdę. Ten twój sen, szalone marzenie o Elantris, gdzie uprawiamy żywność i ignorujemy głód... chcę zobaczyć, jak próbujesz je obrócić w rzeczywistość. Nie sądzę, by ci się udało, ale mam nadzieję, że po drodze wyzwoli to w nas coś lepszego.

W książce nie ma podanego na tacy wybrańca. Oczywiście mamy człowieka, który wiele zmienia. Ale dokonuje tego dzięki swojemu charakterowi, uporowi. Chce coś zmienić i to robi. Bez przepowiedni, iż jest tym, który może wszystko odmienić. Bez ludzi, którzy uważają go za wybrańca. Staje się wybrańcem z własnej woli i przez przypadek. Bo to, iż jest tym, co wiele zmieni okazuje się, gdy już to wszystko zmieni.

Życie to smutki i niepewności. Jeśli będziesz je tłumić, zniszczą się na pewno, pozostawiając za sobą kogoś tak opancerzonego, że żadne uczucia nie zagoszczą już nigdy w jego sercu.

I jeszcze tytułowe Elantris. Miasto, które dawniej, przed Road było piękne, wspaniałe. Lecz po klątwie stało się brudne, upadłe. Ma mieszkańców, którzy też są brudni, a co gorsze: cierpią. Niektórzy oszaleli z bólu: fizycznego, ale i wewnętrznego. Inni jeszcze dają sobie radę.

-Książki!- zawołał radośnie Raoden.-Nie powinienem cię był tu sprowadzać- mruknął Galladon.- Teraz nigdy się ciebie nie pozbędę.

"Elantris" jest świetną książką, pełną walką o władzę, intryg, zwrotów akcji. Jest to książka, z której można wynieść, iż nie powinno się nikogo sądzić po pozorach i każdy zasługuje na szansę.
Wciągająca, pozytywna, ale również pełna akcji, intryg.


Umarli, którzy żyją.
Król, który nie potrafi rządzić.
Księżniczka, która jest (dla niektórych) tylko kobietą.
Kapłan znający się się polityce.